Środek dowodowy jako ewidencja w procesie sądowym

Wprowadzenie

Może się wydawać, że wychodzenie naprzeciw problematyce nomenklatury języka prawnego w większości przypadków ma znaczenie czysto teoretyczne. Co więcej, trudno dziś szukać w doktrynie zwolenników rewolucji pojęciowych, które z takich czy innych powodów traktowane są z zachowaniem najniższych możliwych priorytetów, a prawnicy, wobec których oczekuje się staranności i dokładności w posługiwaniu się językiem, nie odróżniają pewnych fundamentalnych w dziedzinie prawa dowodowego pojęć.

Funkcjonujące w teorii odróżnienie „środka dowodowego” od „źródła dowodowego” nie znajduje swojego odbicia w przepisach prawa, co skutkuje posługiwaniem się przez polskiego ustawodawcę pojęciem „dowodu” w każdym możliwym kontekście. Sytuacja ta wywołuję oczywistą konieczność wyrażenia swojego sprzeciwu, wobec tak powszechnie błędnego posługiwania się pojęciem „dowodu”.

Zagadnienia wstępne

W światowej literaturze kryminalistycznej pojęcie „ewidencji” (evidence) nie jest pojęciem jednoznacznym. Niektóre z proponowanych dotychczas definicji spotkały się ze sporą krytyką ze strony zarówno naukowców, jak i prawników. Spośród tych bardziej wartościowych, na pewno warto zwrócić uwagę na definicję autorstwa D. Johnstone’a oraz G. Hutton’a, która pojawiła się w Blackstones Police Manual. Autorzy wskazują, że „ewidencja to wszystko to, co daje się określić, jako informację możliwą do przedstawienia w sądzie, w celu określenia prawdopodobieństwa pewnych istotnych dla toczonej sprawy faktów i w taki sposób, by owa informacja mogła służyć udowodnieniu albo nieudowodnieniu wspomnianych faktów” (D. Johnstone, G. Hutton 2009, s. 93) (tłum. J. Konieczny 2009, s. 5).

„Informacja”, to z kolei określone właściwości (cechy) pewnych rzeczy, relacja pomiędzy tymi rzeczami oraz elementami tych rzeczy. W przypadku np. odbitek linii papilarnych pozostawionych na miejscu przestępstwa, to nie odbitki same w sobie będą stanowiły ewidencję, ale poszczególne cechy tego śladu i relacje pomiędzy tymi cechami, które w określonym całokształcie będą mogły zostać przedstawione w postępowaniu karnym w celach ewidencyjnych.

Propozycja

Używanie pojęcia „dowód” jako kategorii syntaktycznej oraz odmian tej nazwy zarówno w języku potocznym, jak i prawniczym jest na tyle głęboko zakorzenione, że trudno nie zgodzić się ze stanowiskiem, że sytuacja taka jest w sposób wystarczający uzasadniona oraz nie powinna podlegać krytyce z punktu widzenia niniejszego tekstu. Jednak podobne zachowanie ze strony ustawodawcy budzi już pewne wątpliwości. Można zatem pokusić się o propozycję, aby wyodrębnić podział dychotomiczny na „ewidencję” i „dowód”, przy czym pojęcia „źródła ewidencji” oraz „źródła dowodu” zachowają swoją aktualność z tego względu, że podział na „ewidencja” / „dowód” odnosi się do innego kryterium, aniżeli podział na „środek ewidencji” / „środek dowodowy” oraz „źródło ewidencji” / „źródło dowodu”.

Odróżnienie ewidencji od dowodu odbywa się na płaszczyźnie zakwalifikowania danej informacji w poczet materiału stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia sądowego. Innymi słowy, ewidencją będzie wszystko co, zostanie zgromadzone w ramach czynności kryminalistycznych, postępowania przygotowawczego lub sądowego i przedstawione przed organem rozstrzygającym jako informacja, której celem jest wykazanie pewnych twierdzeń. Dowodem natomiast będzie wszystko to, co w ramach toczącego się postępowania sądowego posłużyło do udowodnienia bądź nieudowodnienia istotnych dla sprawy twierdzeń, o ile wystąpiły przesłanki pozytywne lub nie wystąpiły przesłanki negatywne dla przyjęcia danej ewidencji w poczet materiału dowodowego.

Powyższe oznacza, że przed ewidencją nie stoją żadne wymogi natury proceduralnej, co do charakteru lub pochodzenia danej ewidencji. Ewidencją może być zatem każda informacja. Dopiero proces decyzyjny organu procesowego w ramach indukcji pozwala na zmianę jej charakteru. Nie możemy zatem wnosić o przeprowadzenie „dowodu”, jeżeli dana informacja w istocie niczego jeszcze nie dowodzi. Pojęcie „dowód” powinno być zatem zarezerwowana wyłącznie dla tych ewidencji, które stanowią podstawę rozstrzygnięcia w postępowaniu jurysdykcyjnym.

Rozróżnienie „ewidencja” / „dowód” ma zatem charakter wyłącznie formalny. Na dalszym etapie nic nie stoi na przeszkodzie, aby w danej ewidencji wyodrębnić jej źródło.

Etap przed wydaniem rozstrzygnięcia:

  • ewidencja
  • źródło ewidencji

Ewidencją będą zeznania świadka zdarzenia, źródło dowodowe będzie miało charakter osobowy i będzie to świadek.

Etap po wydaniu rozstrzygnięcia:

  • dowód
  • źródło dowodowe

Dowodem będą zeznania świadka zdarzenia, które nie tylko, że zostały dopuszczone do postępowania, ale stanowią jedną z podstaw rozstrzygnięcia postępowania jurysdykcyjnego w ramach swobodnej oceny dowodów. Źródło dowodowe będzie miało charakter osobowy i będzie to świadek.

Z powyższego wynika zatem, że pojęcie „środek dowodowy” należy zastąpić odpowiednio nazwą „ewidencja” oraz „dowód”. „Źródło ewidencji” / „źródło dowodu” nadal stanowi odrębny element w klasyfikacji podziału ewidencji oraz dowodów, wyróżniając „źródła osobowe”, czyli osoby, które dostarczają zainteresowanemu podmiotowi materiał ewidencyjny, oraz „źródła rzeczowe”, czyli formy materialne, których oględziny pozwalają na wyciągnięcie konkretnej informacji, stanowiącej ewidencję w dalszym postępowaniu.

Warto również nadmienić, że obecnie np. w Stanach Zjednoczonych publikacje o tematyce forensic science evidence koncentrują się wokół optymalizacji pojęcia ewidencji (evidence), a nie dowodu (proof).

Ocena źródła ewidencji

Wartą dalszych rozważań jest kwestia oceny źródła danej ewidencji. Nie ulega bowiem wątpliwości, że niejednokrotnie organ procesowy wydając orzeczenie opiera się nie tylko na samej ewidencji, ale również jej źródle. Nie może dojść do sytuacji, w której pewna informacja, będąca wcześniej ewidencją stanie się dowodem, a źródło tej ewidencji nie zostanie zakwalifikowane jako źródło dowodowe. W przypadku zeznań świadka lub wyjaśnień oskarżonego, oprócz oceny ewidencji dokonywana jest również ocena źródła, czyli np. wiarygodność świadka/oskarżonego, jego zdolności percepcyjne, poziom inteligencji i inne czynniki mogące wpłynąć na ocenę samej ewidencji. Absurdalnym byłoby uznanie zeznań świadka jako jedną z podstaw rozstrzygnięcia, nie uznając tym samym źródła za wiarogodne.

Ocena źródła dowodu po wydaniu rozstrzygnięcia powinna znaleźć swoje odbicie w uzasadnieniu orzeczenia, co jest oczywistą praktyką wymiaru sprawiedliwości. Trudno jednak zgodzić się z nadawaniem samym zeznaniom bądź wyjaśnieniom przymiotników „wiarygodne”, ponieważ organ procesowy powinien oceniać wiarygodność świadka / oskarżonego – czyli oceniać źródło ewidencji, a nie próbować przypisywać cechy wyłącznie osobowe do wypowiedzi o charakterze językowym.

Zarezerwowane znaczenie

Słownik Języka Polskiego definiuję ewidencję jako „spis zawierający dane dotyczące stanu liczbowego i ruchu ludności, spraw lub rzeczy”. Pojęcie to występuje jednak również w ekonomii, gdzie mowa o „ewidencji przychodów” czy „ewidencji sprzedaży”. Czy oznacza to, że nazwie „ewidencja” nie można nadać nowego znaczenia? Oczywiście można, a uzasadnienie jest następujące:

  1. język jest system społecznym, złożonym z otwartego zbioru znaków, którym to znakom można przypisywać nowe znaczenia,
  2. w języku polskim istnieje już wiele takich nazw, które charakteryzują się wieloznacznością (są to tzw. wyrazy homonimiczne). Przykładowo można wskazać, że słowo „granat” ma co najmniej trzy znaczenia – owoc, kolor oraz materiał wybuchowy.

Wydaje się zatem, że argumentacja odnosząca się do zarezerwowanego już znaczenia słowa „ewidencja” nie jest trafna.

Podsumowanie

Wprowadzenie do terminologii prawniczej pojęcia „ewidencja” jest uzasadnione z dwóch podstawowych powodów: po pierwsze – wprowadza pewne ułatwienie o charakterze semantycznym, albowiem pojęcie środka dowodowego i dowodu bywają nagminnie nie tylko równoważone, ale i mylone ze sobą. Po drugie zaś, warto zaakcentować tą istotną różnicę pomiędzy czymś, co jedynie aspiruje do bycia dowodem (lecz nie wiadomo, czy w rzeczywistości nim będzie) a czymś, co stanowi podstawę rozstrzygnięcia organu procesowego.

Dystynkcja pomiędzy evidence a proof w krajach systemu common law jest bardzo wyraźna i jest to jedna z tych rzeczy, które zdecydowanie zasługują na naszą uwagę i w razie potrzeby zmianę pewnych nawyków.